Witajcie Blogerzy i Czytelnicy mego Bloga!
Z soczewiakami, zetknęłam się pierwszy raz na Suwalszczyźnie u moich znajomych.
Przyrządzała je starsza kobieta, już nieżyjąca i tak mi posmakowały, że co odwiedziny, specjalnie mi je robiła.
Poznałam wiele przepisów ale możecie mi wierzyć, w większości to jakieś podróby, robione chyba na pokaz aby błysnąć czymś nowym, bo prawdziwe soczewiaki, po pierwsze są pieczone a po drugie, nie dodaje się cebuli
czy marchwi i innych składników.
Widziałam soczewiaki, które do farszu, miały dodane marchewkę albo cebulę albo nawet dynię, o zgrozo!
Z boczkiem w farszu albo z podsmażanym boczkiem i cebulą. Nawet robione z mąki, zamiast z ziemniaków.
Smażone na patelni lub panierowane. Naprawdę, powstało bardzo dużo przepisów ale żaden nie dorówna do tradycyjnych, litewskich soczewiaków
(Nie polskich i nie sejneńskich, bo z tym też się zetknęłam. To tylko chęć, przypisania sobie ich własności).
Tradycyjne, litewskie soczewiaki, to danie jakich wiele dla ludzi z dawnych lat, z uboższych domów.
Takie dania jednak, są najsmaczniejsze i cieszą się dużą popularnością, nawet u najbardziej wybrednych podniebieniach.
Dziś podam Wam przepis, na prawdziwe soczewiaki!
Składniki na ciasto:
- - 3- 5 g drożdży świeżych
- - 2 łyżki śmietany kwaśnej
- - łyżka cukru
- - około pół kg mąki(obojętnie jakiej ale nie ziemniaczanej)
- - 2- 3 jajka(w zależności od wielkości)
- - odrobina soli
- - 1- 2 kg ziemniaków
- - soczewica zielona
- - sól
- - pieprz czarny mielony
Dodatkowo: Olej i papier do pieczenia
Z tych produktów, wyjdzie około 50 bułeczek. Jak chcemy mniej zrobić, to zmniejszamy ilości produktów o połowę.
Ziemniaki obrane gotujemy w osolonej wodzie, studzimy i mielimy w maszynce do mielenia.
Drożdże, mieszamy z łyżką cukru, śmietaną i dwoma łyżkami mąki i odstawiamy do wyrośnięcia.
Jak drożdże wyrosną, wszystkie składniki łączymy, czyli mąkę, drożdże, jajka, sól i ziemniaki i wyrabiamy ciasto.
Ciasto nie może przylegać do blatu i rąk ale też nie może być za sztywne a więc moja rada aby ciasto szybko wyrabiać i szybko formować z niego bułeczki.
Uformowane bułeczki i ułożone na blaszce, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na około pół godziny do wyrośnięcia.
Soczewicę gotujemy w osolonej wodzie i nie płuczemy. Soczewica nie potrzebuje płukania, tak jak groch czy fasola.
Bardzo szybko się gotuje a więc gdy się już ugotuje, studzimy ją i wrzucamy na durszlak w celu pozbycia się nadmiaru wody.
Ciasto wałkujemy na grubsze placki i kroimy na kawałki, powiedzmy, około 5x 5 cm lub trochę większe(wedle upodobań)
Na tak przygotowane kawałki ciasta, kładziemy po łyżce farszu i zlepiamy., Układamy na blaszce z odstępami.
Blaszkę uprzednio, wpierw wyścielamy papierem do pieczenia a na papier polewamy olejem(możemy użyć też smalcu, który kładziemy w maleńkich kawałeczkach na całą blachę).
Wstawiamy do piekarnika mocno nagrzanego na około 15 minut. Uwaga! U mnie były gotowe po 10 minutach!
Wystarczy, że są zarumienione, bo wszystkie produkty i tak wcześniej były ugotowane.
Można też przed pieczeniem, wszystkie bułeczki, posmarować samym żółtkiem, ja czasem smaruję a czasem nie.
Po posmarowaniu, mają bardziej estetyczny wygląd, są żółtsze. W tym przepisie, nie smarowałam.
I to wszystko, życzę smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Przy umieszczaniu komentarza sprawdź czy nie użyłaś/łeś wulgaryzmów, nie obraziłaś/łeś właścicielki Bloga, nie umieszczasz czegoś, co może być naruszeniem dobrego imienia innych. Inaczej licz się z usunięciem Twojej wypowiedzi.